|
|
|
Przed skupem butelek...
Poeci znajdują wiersze gdzie popadnie
jak kloszardzi puste butelki... i
wypychają nimi kieszenie - mogą
to być kieszenie pamięci bo wciąż
dobrze to brzmi... i
(nadal) jest poetycko
albo (gdy uzbiera się ich więcej)
zwyczajne sfatygowane torby.
Później w nadziei wyciągają je... i
(nierzadko drżącymi rękami)
powoli rozkładają przed publicznością
jak kloszardzi puste puszki po piwie
w skupie butelek.
Nikogo też to nie dziwi... że tak stoją pokornie
w kolejce
żeby zamienić je na odrobinę szczęścia...
i gdy tylko się pojawi zazwyczaj korzystają z niego ile
się da - (aż do samego dna).
A potem
wracają do swoich kryjówek... i
znowu mają cały świat w pogardzie. |
|
|