biografiawierszekontakthome
 
Modlitwa na wypadek
przedłużającej się podróży


...i co masz jeszcze
co mógłbyś dać?...
nie mnie bo ja mam już
swą niezłomną nadzieję
którą mi dałeś lekką ręką
że chwilami podejrzewam
czy rzeczywiście jest ona prawdziwa
lecz tym co mają jeszcze mniej
akurat tyle ile zaoferujesz im ze stołu
tych którym (z zadziwiającą ochotą)
wciąż podsyłasz coraz to nowe prezenty
i tym którzy nic nie mają
nawet okruchów z cudzych stołów
a Ciebie wyłącznie - przykro mi bardzo -
nie chcą
bo widzisz...
gdybyś byl super gwiazdą
albo supermenem...
ale nie przypominam sobie
czy byłeś nim kiedykolwiek
chociaż prawdą jest
że próbowano Cię wykreować
lecz skończyło się to na krzyżu

co więc masz jeszcze
co mógłbys dać?...
oprócz tego krzyża
który tak wciąż
z upodobaniem rozdajesz
jakbyś nie wiedział
że trudno go wszędzie
zabrać ze sobą
a w żaden sposób
nie chcesz przystać na taki
który można by było
wrzucić do podróżnej torby
jak szczoteczkę do zębów
Litania do siebieOna Przed skupem butelek... Jezeli Czy motyl wie o tym Teraz juz nie wazne jestKrawiecka radaUspione szczescieChcac nie chcacNie jestem...Punkt widzeniaKrotki opis...Scena uzupelniajaca...W moim ogrodzie...Z cala pewnosciaZ rozmowyNawet w nasmielszych myslachModlitwa na wypadek...skorojeszcze nie zdazyly Kiedy slowo umrzeSzczerze mowiackiedy