biografiawierszekontakthome
 
Litania do siebieOna Przed skupem butelek... Jezeli Czy motyl wie o tym Teraz juz nie wazne jestKrawiecka radaUspione szczescieChcac nie chcacNie jestem...Punkt widzeniaKrotki opis...Scena uzupelniajaca...W moim ogrodzie...Z cala pewnosciaZ rozmowyNawet w nasmielszych myslachModlitwa na wypadek...skorojeszcze nie zdazyly Kiedy slowo umrzeSzczerze mowiackiedy
Punkt widzenia


Poezja nie jest jak alkohol
i nie można się nią upić
tak jak wódką
czy innym trunkiem
Pomysłem na życie też nie jest
Zwykle popada w konflikt
ze słusznymi racjami polityków
stąd (uwaga!) nie nadaje się
na sztandarowe przemówienia
(Politycy sięgają po nią
jak po przedmiot
jednorazowego użytku jak
po ludzi)
Ma swoją urodę
chociaż nie ma ciała
nie może więc być kochanką
ale potrafi uwieść
Wykazuje zupełny brak
zainteresowania nauką pisania
z podręczników
Ale od nadmiaru słów nie
przewróciło się jej w głowie
Gdy włóczy się po polach
może być przekleństwem
sennym łanów zbóż albo
nawołujących się
kosiarzy pieśnią
Jeśli używa lin i haków rymy
staje się narzędziem tortur
niedoświadczonego pisarza-taternika
Jest (najprawdopodobniej)
zmierzchem wsi planet
na tle blasku
świateł metropolii galaktyk
Płaszczem marznącego deszczu
który okrył drogę zamieniając ją
(matowym połyskiem) w pofałdowany
wijący się drut ołowiu
Czasem tylko pozwala być
jej rzecznikiem
i zamiast chronić się
od natręctwa zużytych słów
zwykle zgadza się z moim
pierwszym lepszym słowem
któremu co pewien czas
zdarza się wyjść poza dosłowność
rzadko z dobrą metaforą

1996